Archiwum luty 2009


lut 25 2009 kolejny nudny dzień .
Komentarze (0)

Rozmawiając dziś z Angelą , nagle ujarzałam male światełko w tunelu..

Moze nic nie dzieje się bez przyczyny . . .

Chciałabym móc zapomnieć o wszystkim ,jednak coś mnie powstrzymuje  a mianowicie - problemy z przeszłości powróciły.

Moja strasznie niska samoocena cholernie  utrudnia mi zycie . . I choć wiem , ze powinno to się zmienić , nie potrafię się przełamać.

Może kiedyś się to  zmieni...

 

Dzisiejszy dzień - nudny jak każdy dzień w szkole.

Grając na przerwie z dziewczynami w karty poprawił mi się trochę humor ...

Okazało sie ze kolega nas opuszcza i w sobotę wybieram się na pożegnalną imprezę.

Chce zapomnieć o wszystkim i powspominac " stare czasy " . ;]

Jutro mamy isc do kina , wiec jakoś przezyje ten dzień..

 

 

Chcę Zapomnieć i  żyć swoim życiem !

Nie próbuj mi narzucać swych myśli ,

i tak zrobię co chcę . !!

Odizoluję się od świata

a tchnieniem mym będzie MUZYKA. !

 

Pozdrawiam wszystkich ;] .

marzycielkaaa    dzien  
lut 24 2009 Bezbarwne
Komentarze (1)

Wtorek wieczór a ja mam ochotę wylać wzystkie swoje żale na "papier" . 

Czegoś nie rozumiem .

Niby w moim zyciu nastał ( chyba po raz pierwszy ) spokój , a i tak jest coś nie tak .

 Coś sprawia , że nie czuje satysfakcji z tego co robię. Coś mnie powstrszymuję.

 Nieustannie podłamuje mnie konflikt z przyjaciółką. Te ciągłe kłótnie , ta obojętność .

 Chcialabym aby  nasza przyjaźń wróciła i znów było tak jak kiedyś . . .

Z jednej strony przyjaciółka a z drugiej ? Chłopak ..

Wiem że to ja sie nad sobą użalam , ale stworzyłam sobie problem , który nie wiem jak rozwiązać

On daje mi poczucie bezpieczeństwa , dlatego  wiem ze zawsze mogę na niego liczyć .

Jadnak będąc przy nim nieświadomie zamykam się i nie potrafię się przełamać.

Patrząc mu prosto w oczy , nie mam z nim o czym rozmawiać.

Wiem , ze powinnam to zakonczyć , lecz nie potrafię.

Boję się samotności ,(która tak długo mnie nękała )

 , choć moze to ona jest mi najbardziej potrzebna . ?

Przychodza takie chwile , kiedy czuję ze moje życie jest bez sensu

i zmierza do nikąd . . .

(Więc mam ochotę zniknąc i przemyśleć to wszystko w samotności )

Teraz nadeszła ta chwila i potrzebuję wsparcia drugiej osoby jak nigdy...

Nagle wszystko przykre rzeczy , które mnie spotkały wróciły

i choć na codzień jestem b. towarzyską  , otwartą i zabawną dziewczyną

zamykam się na świat , bo na chwile dzisiejszą nie widze innego

ROZWIĄZANIA. :(

marzycielkaaa    rr  
lut 22 2009 bez happy end-u
Komentarze (0)

Robiąc porządki, znalazłam to !! Moja pocztówka z kontaktami obozowiczów z Włoch ,

lecz nie one były ważne , a imię które tam zapisałam !!! " Sajmon " ;] To była jak miłość z filmu.

 Może nie miłość a hmm ... porządanie czy zauroczenie .

Jest drugi dzień pobytu we Włoszech a obok naszego ośrodka była kręgielnia w której odbywały się dyskoteki .

 Jak tylko zaczeła się impreza zeszliśmy na dół. Do okoła pełno , gapiących się na ciebie włochów.

Potańczyłam trochę z koleżankami , (które swoimi zmysłowymi ruchami próbowały zwabić mężczyzn) i postanowiłam odpocząć.

Usiadłam przy stoliku i wtedy pojawił się on. . . ;] !!!  Zabójczo przystojny - Sajmon ;D

Próbowaliśmy się porozumieć , lecz niestety on słabo mówił po angilesku .

Poprosił nawet kolegów  by mu tłumaczyli co mówię by ze mną porozmawiać...

Po 15 minutach poszliśmy tańczyć , to było jak spełnienie moich snów.

Nie wierzyłam ,ze to się dzieje naprawde . . . Dyskoteka dobiegała końca

a my jako jedyna tańcząca para , tańczyliśmy "przytulańca ".

Wtedy liczyło się tylko tu i teraz . Świat przestał istnieć. Niesttey musieliśmy się pożegać.

Następnego dnia widzieliśmy się w kręgielni , on wśród swoich znajomych i ja również.

Cały czas jednak zerkaliśmy na siebie , uśmiechając się. Umówiłam się z nim na kolejną  dyskotekę ;]

Lecz później dowiedziałam się , że jedziemy na wieczorną wycieczke po Rzymie.

Co mnie obchodzi jakiś Rzym skoro tam czeka na mnie facet. ;/

byłam wściekla na kadrę. ! wracając o 23 do ośrodka , ujrzałyśmy latynosów czekających na nas

Wsród nich zauważylam Sajmona , lecz babka kazała nam wracać do pokojów, :(

Po jakims czasem usłyszałam pukanie do drzwi a po chwili ujrzalam go !

Nie wierzyłam , przyszedł specjalnie do mnie . ;]

Lecz kadra nie pozwoliła mi  zapomniec o przepisach i zaraz go wygonili.. :(

nawet nie zdążyłąm wziac nr telefonu...

I tak wszystko sia skończylo .. Za smutkiem musiałam wrócić do domu ;/

Niestety ta historia nie skończyła się jak w filmie  czyli " happy end-em "

lecz na zawsze pozostanie w mej pamięci...

 

 

marzycielkaaa    sajmon  
lut 12 2009 " Oskar i pani Róża "
Komentarze (0)

Dziś przeczytałam bardzo ciekawą książkę , która na prawdę dała mi do myślenia.

Przedstawiając historię chorego chłopca , mówi o tym jaki darem jest życie. . .

Nie zależnie  od tego jak potoczy się nasze życie , powinniśmy żyć chwilą

 i  pogodzić się z naszem losem .

Autor próbuje nam przekazać , iż nie powinniśmy bać się śmierci ,

" gdyż każdy z nas umrze " . Czym więc jest życie ?

Życie jest tylko ścieżką , która prowadzi nas ku właściwej drodzę...

Każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem ,

Z krórym muszę sobie poradzić , i choć nie zawsze się udaje

Wiem , że jutro przyniesie nowe niespodzianki. . .

lut 08 2009 Czy wróca kiedyś te dni
Komentarze (0)

"Kiedyś o szrej godzinie ożyją uczucia z przed lat

Miłość tak szybko przeminie ,

a w sercu pozostanie ślad

I wtedy osiądziesz o zmroku

A w oczach pojawią się łzy

Sercem zatarga niepokój

< Czy wrócą kiedyś te dni ? > "

marzycielkaaa